Szanter - Tokarz, Kiełtyka, Lewicki, Piechota - Kawecki, Łuc, Przytuła, Kilon, Piejko (65' Niedziela) - Zajączkowski
Spotkanie z przemyskim Czuwajem zakończyło się bezbramkowym remisem. Optyczną przewagę mieli w tym spotkaniu goście, lecz nie przełożyło się to na zdobycze bramkowe, ani nawet na zbyt wiele akcji. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie miała większych szans na gole. Nieco ciekawiej było w drugiej odsłonie, gdyż oba zespoły miały swoje szanse. Czuwaj dwukrotnie obił poprzeczkę naszej bramki, zaś my nie potrafiliśmy wykorzystać akcji sam na sam. Wynik jest jednak dla nas korzystny, gdyż tego dnia oprócz nieobecności kluczowych dla nas Steca (kontuzja) oraz Olecha (kartki) brakowało kilku innych zawodników i mieliśmy tylko 1 zmianę. Miejmy nadzieję, że wiele lepiej zbierzemy się na trudny, derbowy wyjazd do Kaszyc.
Relacja:
W piękne niedzielne popołudnie przyszło nam zmierzyć się u siebie z zajmującym trzecią lokatę Czuwajem Przemyśl, który kilka dni wcześniej obchodził 99- lecie powstania klubu. Z tej okazji drużyna gości za wszelką cenę chciała zdobyć pełną pulę punktów, która pomogłaby jej zachować szanse na awans. Spotkanie zakończyło się jednak sprawiedliwym podziałem punktów.
Już od początku można było zauważyć, że to drużyna Czuwaju będzie w tym spotkaniu prowadził grę, a GKS cofnięty na własnej połowie próbował będzie skontrować przeciwników. Goście z Przemyśla rozgrywali spokojnie piłkę od tyłu, ale po przekroczeniu własnej połowy brakowało im dokładności bądź ich ataki były rozbijane przez bardzo dobrze spisującą się tego dnia defensywę gospodarzy. Pierwszą groźną sytuację w tym meczu stworzył sobie GKS, kiedy około 15’ minuty Kilon przedarł się prawą flanką ale niestety niecelnie wycofał piłkę na 11 m do wbiegającego w pole karne Zajączkowskiego, w konsekwencji czego futbolówka została przejęta przez obrońców Czuwaju. Chwilę później nastąpiła odpowiedź ze strony gości, B.Łuc wygrał pojedynek biegowy z Kiełtyką i doszedł jako pierwszy do piłki zagranej za plecy obrony drużyny z Orłów. Napastnik Czuwaju z około 20m z bocznej strefy boiska próbował z pierwszej piłki przelobować wychodzącego do niej Szantera, na chwilę chyba każdemu sympatykowi naszej drużyny „stanęło serce”, ale jednak na nasze szczęście piłka wylądowała na górnej siatce bramki. Jeszcze przed przerwą to GKS miał szansę objąć prowadzenie. Przytuła znakomicie przechwycił piłkę w środku pola i popędził z nią w stronę bramki rywali. Wychodząc 3 na 2, zagrał piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Kilona, jednak nasz skrzydłowy źle ją przyjął czego konsekwencją był powrót rywali. Zawodnik GKS-u próbował jeszcze dograć piłkę w pole karne jednak ta sztuka została udaremniona przez zawodników w żółtych strojach. Do przerwy mieliśmy więc bezbramkowy remis.
Początek drugiej połowy to zdecydowana przewaga drużyny z Przemyśla, która po przeprowadzeniu jednej ze zmian ruszyła ochoczo do ataków i jedynie szczęście uchroniło nas od straty bramki. Ale po kolei. Około 50’ minuty spotkania po dobrej indywidualnej akcji Nakonechnyi’a, jego strzał z 16 m odbił się od poprzeczki bramki strzeżonej przez drużynę z Orłów. Niedługo potem po dobrej akcji drużyny Czuwaju, Kocaj zagrał piłkę do Nakonechnyi’a, który stanął oko w oko z Szanterem. Jednak zawodnik gości ponownie uderzył futbolówką w poprzeczkę, a strzał dobijającego tę akcję Piżyńskiego trafił jedynie w boczną siatkę. Po kilku ostrzeżeniach w drużynie gospodarzy nastąpiła zmiana i za grającego w tym dniu w środku pola Piejkę na boisku pojawił się były zawodnik juniorów Czuwaju - Miłosz Niedziela. Zmiana ta pozwoliła nieco zmienić wygląd tego widowiska na bardziej wyrównane i otwarte. 10 minut przed końcem spotkania zawodnicy GKS-u mieli „piłkę meczową”. Zajączkowski dobrze zauważył z lewej strony boiska Kilona i zagrał do niego piłkę, jednak ten wychodząc sam na sam z Aleksandrem ponownie źle ją przyjął. Udało mu się jeszcze minąć bramkarza gości, lecz na strzał kąt był za ostry w konsekwencji czego wycofał piłkę Niedzieli. Jednak w tej sytuacji nasz pomocnik zachował się fatalnie i zamiast oddać strzał, próbował jeszcze minąć wbiegających do pustej bramki obrońców Czuwaju, w wyniku czego stracił futbolówkę. Do końca meczu obie drużyny próbowały jeszcze zdobyć bramkę, aczkolwiek ta sztuka nie udała się żadnej z nich i w rezultacie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
Mimo, że w tym spotkaniu zdobywamy tylko 1 punkt i nie udaje nam się odrobić straty do zespołu z Przemyśla, można być bardzo zadowolonym z postawy naszej drużyny. Grając w osłabieniu bez podstawowych zawodników takich jak: najlepszy strzelec naszej drużyny- Grzegorz Olech czy Mateusz Stec oraz zaledwie tylko z jedną zmianą, udało nam się powalczyć i zasłużenie zremisować z wyżej notowanym rywalem. Na pochwałę zasługuje cała nasza drużyna, począwszy od trenera który świetnie dopasował taktykę do rywali, poprzez zawodników, którzy oddali serce na boisku, a skończywszy na kibicach którzy tego dnia stawili się licznie na trybunach i wspierali naszych graczy. Dodatkowo należy pochwalić naszą defensywę, która pod wodzą dwóch doświadczonych stoperów - Kiełtyki i Tokarza, w drugim meczu z rzędu zachowała czyste konto. A już w najbliższą niedzielę czeka nas chyba jeszcze trudniejsze zadanie gdyż zmierzymy się na wyjeździe w spotkaniu derbowym z liderem z Kaszyc. Miejmy nadzieję, że nasza drużyna podtrzyma wyjazdową serię i spisze się równie dobrze jak w meczu z Czuwajem, a po spotkaniu będziemy mogli zaśpiewać „Derby są Nasze Hej Orły Derby są Nasze”!