Gminny Klub Sportowy w Orłach - strona nieoficjalna

Szanter - Tokarz, Kiełtyka, Lewicki (Piejko 63'), Piechota - Łuc, Kawecki (70' W. Koba), Przytuła (63' Nykiel), Kilon, Olech (68' Niedziela) - Zajączkowski

0:1 Tokarz (as. Olech) 6'
0:2 Olech (as. Łuc) 46'
0:3 Kiełtyka (as. Olech) 76'
0:4 Nykiel (as. Kilon) 79'

W pierwszym wyjazdowym spotkaniu rundy wiosennej pewnie pokonujemy LKS Nakło 0:4. Wynik ten był najmniejszym wymiarem kary, a nasza drużyna dominowała na boisku pod każdym względem.

Od początku spotkania GKS, podrażniony ostatnią porażką przed własną publicznością z Pogórzem Dubiecko, ruszył do ataku wysoko ustawiając pressing co uniemożliwiało rozgrywanie piłki przez gospodarzy. Efektem było szybkie objęcie prowadzenia, bo już w 6’ minucie za sprawą Grzegorza Tokarza strzeliliśmy pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Dośrodkowanie Olecha z rzutu wolnego z bocznej strefy boiska nasz stoper zamienił na bramkę, lobując z około 16 m źle ustawionego bramkarza gospodarzy. Chwilę później mogło być już 2:0, Zajączkowski wychodząc sam na sam został lekko wytrącony z równowagi przez Jartyma, a arbiter bez wahania wskazał na „wapno”. Do karnego podszedł nasz trener, lecz jego intencje świetnie wyczuł Ochenduszkiewicz i wybił piłkę na rzut rożny. Do końca pierwszej połowy GKS dalej narzucał warunki gry gospodarzom i starał się podwyższyć prowadzenie. Kilka razy swoich sił z dystansu próbowali Kilon, Olech, Zajączkowski czy Przytuła, ale bramkarz gospodarzy świetnie  radził sobie z uderzeniami naszych zawodników, bądź mijały one bramkę. Drugą najlepszą sytuacją na podwyższenie wyniku ponownie miał Olech, ale jego uderzenie z rzutu wolnego wylądowało na poprzeczce bramki. Warto dodać, że nasza drużyna miała mnóstwo stałych fragmentów gry, ale w wielu z nich brakowało precyzji. Do przerwy zatem mieliśmy skromne, ale za to w pełni zasłużone prowadzenie.

Druga połowa zaczęła się dla nas rewelacyjnie, bowiem już w 46’ minucie podwyższyliśmy wynik spotkania. Nasz coach popisał się znakomitym uderzeniem z około 25 metra, wykorzystując wysuniętą pozycję bramkarza i bezpośrednim strzałem umieścił piłkę w siatce. Po tej bramce w szeregach naszego zespołu nastąpiło lekkie rozluźnienie, co mogło poskutkować stratą bramki kontaktowej. W 53 minucie sam na sam z Szanterem wyszedł najlepszy strzelec ligi - Dawid Kierepka, ale w tej sytuacji górą był nasz bramkarz,  popisując się znakomitą interwencją. Chwilę później gospodarze ponownie mieli szansę na zdobycie bramki, po serii błędów naszej obrony, Ponieważ stanął oko w oko z naszym bramkarzem, ale w tej sytuacji to znowu Adam wyszedł zwycięsko świetnie odczytując intencję strzelającego. Po dwóch okazjach gospodarzy GKS obudził się i w dalszym ciągu zaczął dominować na placu gry. Bardzo dobrze na lewej „flance” radził sobie Kilon, który niejednokrotnie wygrywał pojedynki 1vs1 ale w końcowej fazie brakowało precyzji w podaniu lub w wykończeniu akcji. Jedną z najlepszych sytuacji na podwyższenie wyniku miał Kiełtyka. Około 62’ minuty „Buła” przechwycił akcję gospodarzy i popędził z piłką na bramkę rywali, jednak w sytuacji sam na sam to Ochenduszkiewicz popisał się dobra interwencją broniąc strzał naszego stopera. Co się nie udało wtedy, udało się chwilę później. W 76 minucie, Olech z rzutu rożnego posłał świetną centrę w pole karne, a tam formalności dopełnił Kiełtyka, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki nie dając szans bramkarzowi gospodarzy. 3 minut później było już 4:0. Kilon popisał się ładnym przekątnym podaniem w stronę niedawno wprowadzonego na boisko Nykla. Wydawałoby się że obrońca z Nakła przechwyci tę piłkę ale na nasze szczęście tak się nie stało i Daniel wyszedł oko w oko z bramkarzem gospodarzy i ze spokojem ustalił wynik tego spotkania. Do końca meczu GKS próbował jeszcze zdobyć 5- tą bramkę, ale i tym razem brakowało precyzji. Nasza drużyna miała tak wiele dogodnych sytuacji, że ciężko jest przytoczyć je wszystkie. W drugiej połowie na boisku oprócz wcześniej wspomnianego Nykla pojawili się również Piejko, W. Koba oraz Niedziela. Zmiany okazały się dobrym posunięciem gdyż zmiennicy wprowadzili powiew świeżej krwi w szeregi naszego zespołu.

Po bardzo dobrym meczu całej drużyny, wywieźliśmy z Nakła pierwsze ligowe punkty w tym roku, co pozwoliło nam powrócić  na 4-tą lokatę w tabeli. Nasza drużyna po raz kolejny pokazała, że na wyjazdach radzi sobie dużo lepiej niż u siebie, wygrywając 6 mecz z rzędu na obcym terenie. Bardzo cieszy fakt zachowania czystego konta, na które zapracowała nie tylko obrona na czele z naszym bramkarzem, ale również  nasi pomocnicy. Bardzo dobre spotkanie rozegrał nasz nowy nabytek Paweł Łuc, który znakomicie odnalazł się w środku pola oraz trener naszej drużyny, który popisał się dwoma asystami i bramką. Miejmy nadzieję, że w następnym arcytrudnym spotkaniu z Czuwajem Przemyśl, tym razem przed własną publicznością pójdzie nam równie dobrze jak w meczach wyjazdowych!