Gminny Klub Sportowy w Orłach - strona nieoficjalna

Szanter - Stec (k), Tokarz, Piechota, Lewicki - Kawecki, A. Wardęga, Olech, Kilon, Niedziela - Zajączkowski

0:1 Olech (karny po faulu na Zajączkowskim) 15'?
0:2 Tokarz (as. Olech) 41'?
1:2 ? 62'?
1:3 Niedziela (as. Tokarz) 85'?

Po bardzo ciężkim meczu ostatecznie pokonujemy Tęczę Kosienice 3:1. Nasz zespół cały mecz rozegrał gołą jedenastką, przez co oglądaliśmy dwie różne połowy. W pierwszej początek był wyrównany i już w pierwszych 20 minutach oba zespoły miały swoje akcje. Jednak to GKS jako pierwszy zdobył gola. Dobrą piłkę od Kaweckiego otrzymał Zajączkowski, który w sytuacji oko w oko z golkiperem gości (dobrze nam znanym Piotrkiem Koziołem) zostaje nieprzepisowo zatrzymany. Rzut karny i żółta kartka dla bramkarza, a skutecznym egzekutorem jedenastki był Olech, dla którego było to dziewiąte trafienie w lidze. Zdobyty gol rozochocił naszych zawodników i pozwolił nam uzyskać lekką przewagę i tak GKS częściej witał pod bramką gości i nie wiele brakowało, byśmy szybko powiększyli dorobek bramkowy. Jednak co się odwlecze... Gola na 2:0 zdobywamy w końcówce pierwszej połowy. Olech wrzuca piłkę z rzutu wolnego, futbolówka znajduje Tokarza, który swoim strzałem z bliskiej odległości nie daje szans Koziołowi.

Było pewne, że druga połowa będzie ciężką przeprawą, gdyż gospodarze dysponowali kilkoma zawodnikami na rezerwie, zaś nasz zespół musiał sobie tego dnia radzić bez zmian, ponieważ po derbach z Wesołą kontuzji nabawili się W. Koba oraz Piejko, a nieobecny tego dnia był Jawor oraz reszta zawodników, z których już od jakiegoś czasu nie mógł korzystać trener. Tęcza rozpoczęła więc drugą połowę z animuszem i zdobyła sporą przewagę, spychając nas do obrony. Z minuty na minutę sytuacja wyglądała co raz gorzej, aż w końcu około 60 minuty gospodarze dopinają swego i zdobywają gola kontaktowego. Zgodnie z przypuszczeniami podziałał on mobilizująco i teraz Tęcza dosłownie zamknęła GKS na jego połowie. Wydawało się, że bramka wyrównująca jest kwestią czasu, ale na całe szczęście futbol bywa przewrotny i udaje nam się przeprowadzić skuteczną kontrę. Tokarz zagrywa piłkę do Niedzieli a ten ku uciesze garstki fanów z Orłów pakuje piłkę do siatki. Po zdobytym golu wiara Kosienic w zwycięstwo zmalała i zespół ten nie miał już aż takiej przewagi. Z kolei GKS umiejętnie się bronił i dzięki dobrej dyspozycji Szantera i całego bloku defensywnego oraz ogólnej walce całego zespołu, wynik do końca nie ulega już zmianie i wygrywamy na trudnym terenie 3:1. Dzięki temu zwycięstwu oraz potknięciu Medyki, kończymy rundę jesienną na 4 miejscu.